piątek, 10 sierpnia 2012

Gdy widzę słodyce, to kwice…











 "Udzielił mi kiedyś mój dziadek, 
Porady cenniejszej niż spadek,
Bym kochał kobietę z rozsądkiem, żołądkiem." 



Gdzie można zjeść najlepszy obiad jeśli nie u babci. A teraz wyobraźcie sobie, że w naszej kuchni zasiadło dziś 40 babć i kilku dziadków. Wpadłyśmy jak śliwki w kompot. Biesiada zaczęła się jeszcze przed podaniem jedzenia, bo jak nie śpiewać i bawić się w takim towarzystwie.




Było smacznie, głośno i aromatycznie.




Śliwka suszona zawijana w boczku z sosem musztardowo-miodowym – czyli palce lizać!

Składniki:
•    12 plastrów wędzonego boczku
•    12 suszonych śliwek kalifornijskich
•    3 plasterki sera żółtego
•    100 ml wina czerwonego półwytrawnego
Zawijamy śliwkę z serkiem w boczek, przebijamy wykałaczką, na blaszkę i do piekarnika (180 stopni) na 10 minut.

Sos
Składniki:
 •  3 łyżeczki musztardy
 •  3 łyżeczki miodu
 •  1 łyżkę soku z cytryny

Danie gotowe :D
Smacznego!









1 komentarz:

  1. Dziewczyny, świetny pomysł i bardzo szlachetna inicjatywa! :-)

    Życzę wielu sukcesów i satysfakcji, której na 100% Wam nie zabraknie :-)

    Pozdrawiam!
    Ola

    OdpowiedzUsuń