czwartek, 16 sierpnia 2012

Liryka, liryka...

"...liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
angelologia
i dal..."


 Sam nie rozumiem, skąd to mi się bierze..- odpowiedział pan Jacek Gieorgica, zapytany o źródła jego natchnienia. Codzienne życie, pory roku, reakcja na to, co jest- to tematy, które go inspirują. Pisze, jak nie maluje, maluje jak nie gra ani nie śpiewa. Bo pisanie to tylko jedna z licznych pasji artystycznych pana Jacka.


 „Cień życia”

Smutek, przygnębienie.
Moje cienie.
Droga poszarzała
Bezczynność przyświeca
Powali na łopatki.
Przechodzą ciarki
    Dreszcze
Wargi drżą
Skołatane życie
Czy przyniesie światło
Bo serce przygasło
Boleści niechciana
Głowa twarz uniesie
Ręce wyciąga grymasem
Pokaż mi nadziei
Bądź wybranym przeznaczeniem.


                                              Gieorgica Jacek




"Jawa czy sen"

Pewnego razu pod moim gankiem.
Przeszła dziewczyna ze świeżym rumiankiem.
Był wczesny poranek, słońce wschodziło.
Swoim blaskiem ziemię przykryło.
Szła bosą stopą, po mokrej trawie.
Krople rosy błyszczały złotem i srebrem,
na zielonej murawie.
Była tak piękna w białej sukience.
Serce w piersi zakołotało aż zabolało.
Ręce pierś moją podtrzymywały.
Oczy, dziewczynę w oddali wypatrywały.
Usta miała malinowe,
Przybrane poranną kroplą, uśmiechnięte.
Nie mogłem wydobyć dźwięku, a dopiero głosu.
O mój biedny Losu.
Jutro wczesnym rankiem,
Może dziewczyna przebiegnie pod moim gankiem.

                                                              Gieorgica Jacek



Nie tylko Grzegorz Turnau ma z liryką wiele wspólnego...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz